Onyxa |
|
|
|
Dołączył: 28 Lip 2007 |
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Polska ;p |
|
|
|
|
|
|
* imię konia Pearl
* typ treningu skoki
* poziom treningu kl. LL
* gdzie trenujesz? łąka
* użyty sprzęt czaprak peny, ogłowie nr. 1,siodło skokowe, 4 przeszkody (5 $)
* co trenujesz? kontakt,spokój.
* opis treningu
Wzięłam cały sprzęt (siodło, czaprak, ogłowie i zestaw do czyszczenia) i podeszłam do boksu Pearl. Wystawiła łeb przez pręty boksu, a ja poklepałam ją delikatnie po szyi. Klacz zarżała delikatnie i odsunęła się od krat boksów. Wyjęłam szczotki, otworzyłam boks i podeszłam do Pearl. Założyłam jej kantar, a uwiąz przywiązałam do krat boksu. Wiedząc, że nie lubi ona czyszczenia, podeszłam do niej poklepałam ją po szyi. Klacz zarżała nerwowo, a ja delikatnie przejechałam szczotką po kłębie klaczy. Widać było, że Pearl jest lekko podenerwowana, więc znowu ją poklepałam. Lekko się uspokoiła, więc zaczęłam czyścić ją energiczniej. Gdy wyczyściłam klacz z wszystkich stron, wyszłam z boksu żeby wyjąć kopytnik. Przymknęłam drzwi boksu i wyjęłam kopytnik wrzucając szczotki do pudełka. Otworzyłam znowu drzwi boksu i weszłam. Podeszłam do Pearl, klepiąc ją delikatnie po szyi. Wyczyściłam jej kopyta kopytnikiem i posmarowałam je smarem. Zarzuciłam siodło na kłąb klaczy i podpięłam popręg na odpowiednią dziurkę. Założyłam ogłowie i wyprowadziłam na drogę pokrytą dużą ilością piasku. Wsiadłam i ruszyłam stępem, żwawym stępem. Zrobiłam kilka wolt, kółeczek, ósemek. Docisnęłam łydki i zebrałam wodzę w celu zakłusowania. Zareagowała i ruszyła żwawym kłusem parskając nerwowo. W kłusie ruszyłam wężykiem. Po środku łąki były porozstawiane przeszkody;
Stacjonata 70cm,
Koperta 50cm
Okser 80 cm
Stacjonata 60cm.
Przeszkody nie były za duże. Odchyliłam się do tyłu, każąc kobyłce przejść do stępa. Poklepałam ją za dobre zachowanie. Zmieniłam kierunek poprzez woltę, postępowałam jeszcze chwilę i zrobiłam kilka serpentyn, ósemek. Docisnęłam delikatnie łydki na brzuchu klaczy. Ruszyła bardzo powolnie, więc znowu użyłam łydek. Ruszyła szybciej, więc znowu ją poklepałam. Na zakręcie dałam jej sygnał do zagalopowania. Nie zareagowała. Na kolejnym zakręcie powtórzyłam próbę zagalopowania. Ruszyła bardzo szybkim galopem, więc trochę zwolniłam. Zrobiłam półsiad i pojechałam woltę żeby klacz zwolniła. Po kilku okrążeniach przeszłam do kłusa i zmieniłam kierunek. W narożniku znowu ruszyłam galopem. Pearl rzuciła dziko głową i wierzgnęła. Skarciłam ją. Przeszlam do kłusa i w najbliższym narożniku znowu zagalopowałam. Tym razem klacz poszła spokojnie. Było widać, że jest skupiona na tym co robi. Jechałam pełnym siadem. Po chwili poklepałam ją za posłuszeństwo i przeszłam do stępa. Uśmiechnęłam się do siebie i zrobiłam kilka okrążeń po czym zmieniłam kierunek przez woltę. Zrobiłam kilka serpentyn, wężyków, ósemek i wolt w celu rozprężeniu konia. Znowu ją poklepałam i spojrzałam na przeszkody. Kazałam Pearl podejść do nich i powąchać (xD) żeby nie bała się przed skokiem. Ruszyłam żwawszym stępem, po chwili zakłusowałam. Ruszyłam żwawym kłusem na najniższą przeszkodę - kopertę. Skoczyła bardzo dobrze. Poklepałam ją i zawróciłam. Najechałam na stacjonatę, 60cm. Pearl przeskoczyła ją dobrze, ale po chwili coś zaszeleściło w krzakach. Klacz odrazu ruszyła dzikim galopem, wierzgając co chwilę. Odchyliłam się do tyłu żeby zatrzymać to dzikie rodeo. Po chwili zatrzymała się i parsknęła nerwowo. Poklepałam ją delikatnie, i zrobiłam woltę. Klacz uspokoiła się, więc ruszyłam kłusem Z narożnika zagalopowanie i najazd na stacjonatę 70cm... Bardzo dobrze. Poklepałam kobyłę i ruszyłam na okser. Klacz biegła szybko, i nagle... Wyłamała się. Gwałtownie zawróciłam, a Pearl przeszła do stępa. Docisnęłam łydki. Nie zareagowała. Docisnęłam znowu. I znowu nie zareagowała. Dałam jej lekki bat w łopatkę i ruszyła kłusem. Znowu najechała na okser, tym razem już bez żadnego wyłamania. Poklepałam ją i przeszłam do stępa. Zmieniłam kierunek. Dałam klaczy trochę odpocząć. Zrobiłam trochę serpentyn i wężyków w celu rozrluźnienia klaczy. Po jakiś 10 minutach stępa zatrzymałam klacz i zsiadłam z niej. Poluźniłam popręg i podprowadziłam ją do boksu, odpięłam popręg i zdjęłam siodło. Weszłam z klaczą do boksu i zdjęłam jej ogłowie. Z kieszeni wyjęłam marchewkę i dałam ją Pearl. Zjadła ją ze smakiem i zaczęła jeść swój obiad. Wyszłam z boksu i zamknęłam go. Odłożyłam siodło do siodlarni i umyłam wędzidło. Odstawiłam je do siodlarni.
- Pearl zdobywa:
Kontakt: + 0,12
Spokój: + 0,13
- Premia:
Odwaga: + 0,36
Galop: + 0,32
Zwinność: + 0,26
Wybicie: + 0,19
Chody pośrednie: + 0,11 |
|